.

.

środa, 13 listopada 2013

Prolog

Idź do plastyka, będzie fajnie, mówili. Tam są normalni ludzie, mówili…

~Prolog~

                Eren bębnił nerwowo palcami w szybę samochodu. 31 sierpnia. Dla większości ostatni dzień wakacji. Dla chłopaka czas na kwaterowanie w internacie. Koszmar jakiś..
                Obok brązowowłosego siedziała dziewczyna.  Jego przybrana siostra, Mikasa.  Całe szczęście, że chociaż ma tu ze sobą kogokolwiek znajomego…
                - Nie martwcie się, będzie dobrze – odezwała się w końcu pani Jaeger.  – To czas wypakować rzeczy – dodała, gdy zaparkowała pod internatem.
                Młody miał za to jeszcze większe wątpliwości, widząc jak prezentowała się szkoła. Powybijane i popękane stare okna, rury podwieszane pod sufitem… Bardziej jak zakład pracy niż liceum. Jakoś marnie to wyglądało i raczej nie zachęcało do pozostania tu na najbliższe cztery lata. Z tych rozmyśleń wyrwała go uśmiechnięta twarzyczka, która zaraz pojawiła się tuż przed nim.
                - Znowu w komplecie, co? – zagadał wesoło blondynek.
                - Armin? Miałeś przyjechać dopiero w przyszłym tygodniu. – Eren wyglądał na zdziwionego.
                - Dziadek przywiózł mnie wcześniej, plany się pozmieniały. – Chłopak wzruszył tylko ramionami. – To co? Idziemy się kwaterować?
                - Jasne – przytaknęło jednocześnie przybrane rodzeństwo i ruszyło do internatu, ciągnąc za sobą torby.
                „Plastyku, nadchodzę…” powiedział tylko Jaeger w myślach, a zaraz potem zaczęli rozmawiać z sorką na dyżurce. Nowa szkoła, nowi znajomi, wszystko inne. Ale czy gorsze, czy lepsze?


1 komentarz:

  1. No heeej, ja tyż z Plastyka XDDD
    I mam zamiar skomentować każdy rozdział :P

    OdpowiedzUsuń